Szkolne spotkanie

Dzień Nauczyciela stał się okazją do spotkania z byłymi nauczycielami i pracownikami naszej szkoły.

Jolanta Kępińska rozpoczęła pracę na Skaryszewskiej w 1965 roku. Była wówczas siedemnastoletnią dziewczyną. W pierwszym dniu pracy zjawiła się w szkole ubrana na galowo – w granatowej spódnicy i w białej bluzce. Przejęta, dopiero co skończyła liceum. – Uczniom nie można wchodzić do sekretariatu – usłyszała woźną. – Ale ja do pani dyrektor – odpowiedziała nieśmiało. – Nie wolno!

Z tamtych czasów pamięta ulicę wybrukowaną kocimi łbami i stukot przejeżdżających aut. Pewnego dnia pojawili się robotnicy i położyli asfalt. – Czegoś zabrakło mi na Skaryszewskiej – opowiada.

Jolanta Kępińska

Z roku na rok zmieniała się też szkoła. Rozrastała się. Wewnątrz terkotały i warczały maszyny do szycia, smród klejów z introligatorni mieszał się z wonią skóry kaletniczej i zapachami gotowanego jedzenia. Uczennice szyły mundurki dla składnicy harcerskiej „U pana Jacka” przy Targowej, śpioszki dla szpitala dziecięcego przy Niekłańskiej, torby dla sportowców, firany i zasłony do gabinetów kolejnych ministrów. – A ja skończyłam studia pedagogiczne i zostałam nauczycielką – wspomina Jolanta Kępińska. Przez długie lata uczyła na Skaryszewskiej języka polskiego.


Byli nauczyciele odwiedzają szkołę raczej sporadycznie. Przychodzą pojedynczo, załatwiają swoje sprawy i wychodzą. W tym roku postanowiliśmy zaprosić nasze koleżanki i kolegów na dłuższą chwilę, żeby usiąść przy kawie, porozmawiać. – Kiedy dzwoniłam z zaproszeniem, słyszałam ciszę w telefonie. Po chwili pytanie „Coś się stało?”. A na końcu była radość „oczywiście będę” – opowiada Małgorzata Rosa, była dyrektorka szkoły.

Dziękujemy serdecznie za odwiedziny!

Podziel się swoją opinią
Dostosowanie